Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cementownia Rejowiec: W wypadku zginął 45-letni operator dźwigu

KS
KS
Cementownia Rejowiec. Śledczy ustalają dlaczego doszło do tragicznego wypadku. Na obecną chwilę nikt nie usłyszał zarzutów. Zdjęcie ilustracyjne
Cementownia Rejowiec. Śledczy ustalają dlaczego doszło do tragicznego wypadku. Na obecną chwilę nikt nie usłyszał zarzutów. Zdjęcie ilustracyjne TK/Archiwum
Krasnostawska prokuratura ustala okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w miniony piątek w Cementowni w Rejowcu. Zginął tam 45-letni operator dźwigu. O sprawie informowaliśmy w piątek.

Nadal nie wiadomo dlaczego doszło do tego zdarzenia. Śledczy ustalili okoliczności wypadku w Cementowni Rejowiec.

Jak doszło do piątkowego wypadku w cementowni Rejowiec?

Na miejscu pracowała ekipa z zewnętrznej firmy. Pracownicy mieli wyciągnąć z jednej z hal silnik. Wszystko odbywało się w ramach prac konserwacyjno-remontowych. By wydobyć ciężkie urządzenie należało do hali wjechać dźwigiem. Niestety wjazd utrudniała metalowa część futryny. Pracownicy, by zdjąć jej górną część wykorzystali wózek widłowy. Na jego podnośniku ułożono paletę. Całość uniesiono do góry. Umożliwiło to zdjęcie góry futryny i wjazd dźwigu do hali. Po udanej „operacji” pracownicy firmy chcieli ponownie założyć metalową część konstrukcji. Gdy kończono pracę doszło do wypadku.

Operator dźwigu pomagał pracownikom montującym metalową futrynę. Gdy prace dobiegały ku końcowi stanął pod drzwiami opartymi o ścianę. Obok, w wózku widłowym siedział jego 53-letni kolega. Operator wózka opuścił podnośnik wraz z paletą na wysokość około 110 cm. Pojazd stał w miejscu. W pewnym momencie wózek widłowy ruszył do przodu, przygniatając 45-latka do drzwi.

Przez około 2 godziny na miejscu trwała akcja ratownicza. Niestety 45-letniego operatora dźwigu nie udało się uratować.

– W najbliższy wtorek odbędzie się sekcja zwłok mężczyzny. Nie wiemy dlaczego operator wózka widłowego ruszył do przodu. Trwają czynności wyjaśniające całe zdarzenie – mówi nam Andrzej Stasieczek, prokurator rejonowy z Krasnegostawu.

Na miejscu przeprowadzono rekonstrukcję wypadku

Jak ustaliliśmy na miejscu próbowano ustalić jak doszło do tragedii. Sam operator wózka widłowego twierdzi, że nie pamięta jak doszło do tragedii i dlaczego wózek ruszył. – Ustaliliśmy, że nie ma możliwości, by wózek ruszył sam – dodaje Stasieczek.

Rekonstrukcja wydarzeń dała odpowiedzi na kilka pytań. Operator musiał widzieć 45-latka, pojazd nie ruszył sam (musiał zostać wrzucony bieg i wciśnięty pedał gazu). Wózek stał w odległości około metra od 45-latka.

Teraz śledczy będą wyjaśniać dlaczego doszło do tej tragedii.


Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelm.naszemiasto.pl Nasze Miasto